Nagle przyszedł tata.
- Możecie się nie całować na moich oczach?! - wrzasnął
Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.
- Tato czy ty chcesz żebym ja zawału dostała?! - krzyknęłam
- Do samochodu już!! - nawet nie zwrócił uwagi na moje pytanie
- Dobrze - powiedziałam
Tata poszedł w stronę samochodu. Pocałowaliśmy się.
- MARTINA!! - wrzasnął ojciec
Oderwałam się od Leona, uśmiechnęłam i poszłam do samochodu.
Następny dzień
Wstałam z łóżka i ogarnęłam się. Zadzwonił mój telefon.
- Tini?? - rozpoznałam głos Fran
- Francesca?! - prawie się udławiłam piciem które właśnie piłam
- Tini wreszcie trafiłam na dobry numer !! - krzyknęła Francesca
- Fran tak dawno cię nie słyszałam -... uśmiechnęłam się
- Nie tylko wczoraj - zaśmiała się
- A no tak ale ja jestem roztrzepana - powiedziałam
- Może spotkamy się dzisiaj w Resto Bandzie?? - spytała
- Okey to może o 13.00 - odpowiedziała
- Dobrze to papa - pożegnała się
- Cześć - rozłączyłam się
Mój telefon znowu zadzwonił. Pewnie Francesca zapomniała .
- Co zapomniałaś ?? - odebrałam
- Cześć Tini - to nie była Fran...
- Czego ty znowu chcesz Diego?! - krzyknęłam
- Chciałem po prostu pogadać - odpowiedział mi
- Taaaaa bo ci uwierzę - zaśmiałam się
- Ostatnio słyszałem że znasz Francescę - chciał coś ode mnie wyciągnąć
- Nic ci nie powiem Diego!! - krzyknęłam
- Szkoda bo całkiem niespodziewanie może ci się coś stać - powiedział tajemniczo
- Odwal się Diego!! - wrzasnęłam
Wszedł Leon. Rozłączyłam się i rzuciłam telefonem o ścianę. Usiadłam na łóżku i... Zaczęłam płakać. Już nawet nie miałam ochoty się na niczym wyżywać. Leon usiadł obok i mnie przytulił. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Czemu Diego musi niszczyć mi życie?????
-------------------------------------
Powróciłam ja :3
Tak tu znowu Wiola :)
Nudziło mi się to napisałam :)
Mam nadzieję, że nie zepsułam planów Agacie :)
A napisałam, ponieważ wyjeżdżam dopiero 12 lipca :)
Caat :3
poniedziałek, 30 czerwca 2014
Rozdział 9 Kolejny Telefon Cz.1
piątek, 27 czerwca 2014
Cz.8. Szczęśliwe wieści i natrętny Diego + Moje plany na wakacje czyli kiedy będę pisała posty ;)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po sześciogodzinnym pobycie w szpitalu Leon mógł już jechać do domu. Tata również się cieszył, a to wyglądało trochę dziwnie. Wyszliśmy ze szpitala, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do mnie do domu. Leon był głodny więc zrobiłam mu kanapkę z masłem i serem. Jadł jak by od roku nic nie jadł, ale w sumie to mu się nie dziwię bo też bym była głodna. On tak słodko wygląda jak je ♥. Mój telefon wydał dźwięk, a ten dźwięk to dźwięk znienawidzony, brzmiał on "Mana, mana dzwoni Diego, Mana,Mana" i tak 10 razy. Wyciągnęłam telefon z torebki. Odebrałam i od razu krzyknęłam że jest pacanem po czym się rozłączyłam bo....mi się nie chciało gadać? Leon był zły że się rozłączyłam, ponieważ chciał z nim gadać. Tata usłyszał dzwonek i przybiegł. Zacytuje go " Dzwonił? Rozłączyłaś się? Jedziemy na policje!". Faceci jak to faceci zawsze po jednej stronie więc MUSIELIŚMY pojechać na policje. Dojechaliśmy. Pan z rejestracji powiedział że będziemy musieli poczekać ok. 2 godzin. Postanowiłam się rozejrzeć za jakimś automatem z piciem i jedzeniem bo miałam sucho w gardle i burcząco w brzuchu. Na szczęście stał jeden automat z butelkami wody i z czterema rzędami różnych batoników. Muszę przyznać że miałam niezły dylemat, więc w końcu postanowiłam wziąć z każdego rodzaju po jednym. Odwróciłam się, a tam stała....moja przyjaciółka Francesca z, którą nie widziałam się dwa lata! Jaka była moja reakcja? Zaczęłam skakać i aż się wzruszyłam ;"). Nasze drogi się rozeszły bo Fran musiała wyjechać do Londynu, ponieważ jej rodzice sądzą że tam dają więcej forsy,a to nie prawda bo tutaj tutaj też można dostawać wysokie kwoty tylko że trzeba się postarać. Zapytałam ją co tu robi a ona odparła, ze Diego ją okradł! Ukradł jej klucze, portfel z zawartością tysiąca złotych oraz telefon. Ja jej opowiedziałam jej całą historie i to co Diego mi zrobił. Obie się przytuliłyśmy i stwierdziłyśmy że to dobrze że chociaż jesteśmy całe i zdrowe :). Dwie godziny mięły i przyszła nasza kolej. Francesca weszła wspólnie z nami- Mną, tatą i Leonem. Policja w mgnieniu oka odnalazła Diego. Został skazany na 20 lat więzienia! i to bez żadnej rozprawy! Jeej! Francesca została u mnie na noc. Super było! Oglądałyśmy filmy, jadłyśmy popcorn, piłyśmy colę i grałyśmy w rożne gry. Rano gdy się obudziłyśmy poszłyśmy do pokoju Leona. Leon miał gorączkę i miał dreszcze. Wszyscy zawieźliśmy go do domu. Pod domem Leona tata poszedł porozmawiać z jego rodzicami. Ja z Leonem się.....Pocałowaliśmy :D
Hej tu Cat :)
Chciałam tylko powiedzieć, że teraz rozdziały będzie pisała tylko Aga :)
Bo Kamila już wyjechała na wakacje i będzie ona dopiero 30 sierpnia :/
Ja też już nie długo wyjeżdżam więc zostaje Aga aktualnie nie wiem czy ona będzie wyjeżdżać :)
Wiola :3
środa, 25 czerwca 2014
Information
Coś ostatnio dużo tych informacji o_O
Chciałabym powiedzieć, że ja już kompletnie nie mam pomysłu na tą historię :(
Jak Kamila i Aga chcą to niech ją kontynuują :)
Ja naprawdę próbowałam jeszcze coś do tego napisać ale przykro mi nie dam rady wychodzą mi straszne wypociny i widać, że moje rozdziały są pisane na siłę :(
JA NIE ODCHODZĘ !!
Żebyście tego źle nie zrozumieli :)
Po prostu już nie mam weny na tą historię :(
Jednak spodobały mi się tę straszniejsze klimaty i jak Aga i Kami chcą to niech piszą jak chcą :)
Ja będę regularnie czytać :)
Caat :3
PS. Jeśli byście mogli to wszyscy, którzy czytają ten blog niech się podpiszą w komentarzach :)
Hej+Agata próbuje pisać 7 część.
Hej, jak widać po tytule ten post pisze Agata, a właśnie jeśli można to mówcie na mnie Aga bo Agata jest brzydkie ;D Nie chcę się zbytnio rozpisywać, to zacznę.
---------------------------
Otworzyłam drzwi. Już miałam powiedzieć Leonowi żeby już wszedł, gdy nagle zobaczyłam go leżącego na ziemi, a na około niego ogień. Zaczęłam płakać. Odbiegała do leżącego Leona i zobaczyłam że z czoła spływa mu krew. Miałam ochotę zacząć wymiotować, ale to chyba nie był na to czas. Nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam z nadzieją że to tata, lecz niestety to ta ciota ruska-Diego. Odebrałam. Nie zaczęłam jeszcze mówić, a on już biadolił jak najęty. W pewnym momencie totalnie mnie zszokował.
-Jak tam w domu, Leon już żyje?-Spytała ciota ruska.
-Ty...ty... to zaplanowałeś?!
-Może tak, może nie...-Odpowiedział dając mi na prawdę wiele informacji.
-Gadaj do rzeczy idioto!-
-Dobrze, idiotko. Więc powiem Ci że trudno było cię zranić i wtedy zadzwoniłem do Ludmiły. Ona była zawsze chętna by ci dopiec...
-A więc od dzisiaj zamieniłeś się w Naty i jesteś prawą ręką Żulmiły?
Spytałam zirytowana.
-hmm...można to tak nazwać, a teraz nara bo muszę iść i knuć.
Powiedział.
-Ale co ?!
W tym momencie się rozłączył, a ja zadzwoniłam po tatę. Gdy przyjechał to zadzwoniliśmy na pogotowie i straż pożarną.
Leon w moim towarzystwie pojechał, a tak w zasadzie to poleżał bo spał na jakimś....wózkowowalizkowym czymś? Z resztą nie ważne, teraz liczyło się tylko życie Leona. W końcu to właśnie z nim miałam spędzić resztę życia.
---------------------------
Niewiem czy wyszło ake mam nadzieje że podoba się przynajmniej Cat i Kamili :D To ja spadam i do następnego ;3
Aga
wtorek, 24 czerwca 2014
INFO WAŻNE!!!!!
Hey tu Wioletka <3 I Kami :-)
Kamila miałam pisać ja, bo to moje info!!!!!
Dobra sorry to ja się wyłączam :D
No to jak mówiłam mam dla was info :-)
Dzięki Kamili Kaczmarek <3, Kasi Verdas <3, Iggy i ZATRUWAJĄCEJ MI ŻYCIE KAMILI!!
Wcale ci nie zatruwam życia!!
Miałaś się wyłączyć!! I serio ty mi nie zatruwasz życia? o_O
Nie!!... No może trochę.
To wracając do tematu.
WRACAM NA BLOGA!! ( ale za tydzień :D )
Po zakończeniu roku :-)
Jej!! Coś zdziałałam!! :-)
KAMILA!!!!!!!!!!
Dobra sorry ale następny rozdział publikuję sama!!
Nie :P
Tak!!
Dobra pokłócimy się na serio a nie w poście.
Okey :D
Wywalam Kamilę z pokoju :D
Co?! Ale ja się nie zgadzam!!
Papa Kamila ( poczekajcie chwileczkę) :D
Po wygonieniu Kamili z pokoju :D
To jestem sama :D
Chciałam wam powiedzieć, że dołączy do nas nowa administratorka :-)
AGATA URBANOWICZ!! :)
Jest bardzo fajna, znamy się w realu i myślę, że będzie nam się fajnie pisało razem :)
Oczywiście Kamila zostaje więcej będzie nas 3 :)
Teraz wam wytłumaczę dlaczego Kamila pisze ode mnie z konta :
Bo to ciamajda i nie umie założyć se konta na Google :D
Agata prosiła więc dostała już zaproszenie i czekamy na 1 post od niej myślę że podoba wam się mój pomysł :)
Caat :3
Ostatni post Cat
Hey tu Wiola :-)
Chciałam coś napisać :
DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ!!
Iggy Ride i Kamili Kaczmarek
Za to że komentowały prawie każdy rozdział i dzięki temu mnie wspierały :*****
Dziękuję też Kasi Verdas że weszła <3
Kocham was i nie zostawię <3
To że przestaję pisać nie oznacza że przestanę zaglądać na bloga i sprawdzać kuzynkę :-D
No to cześć :-(
Caat :(
Rozdział 6 Cz.1 Nocowanko rozdział Kamili
Martina
Wróciliśmy do domu. W czasie jazdy samochodem wybłagałam u ojca żeby Leon u mnie spał i udało się!!
Kiedy tylko tata wjechał do garażu wyskoczyłam z samochodu jak poparzona, wzięłam Leona za rękę i pociągnęłam go za sobą.
Wbiegliśmy do mojego pokoju.
- To gdzie będę spał? - spytał
- No jak to gdzie ze mną - uśmiechnęłam się promiennie i wyskoczyłam na łóżko.
- A twój ojciec pozwoli? - zapytał
- Leon przestań jak zamkniemy pokój to się nie dowie - powiedziałam i się zaśmiałam
- Okey - wzruszył ramionami
- Ścigamy się do łazienki kto pierwszy to król kto drugi ten szczur - krzyknęłam i zaczęłam biec
Po chwili Leon mnie wyprzedził i zamknął za sobą drzwi od łazienki.
- Leon!! - krzyknęłam
- Słucham szczurku ? - zaśmiał się
- Otwórz, bo muszę siku - zaczęłam się dobijać
- CÓRUŚ WYCHODZĘ BĘDĘ DOPIERO POJUTRZE PO POŁUDNIU ŻADNYCH WYGŁUPÓW!! - nagle usłyszałam głos ojca z dołu
- OKEY TATO!! - odkrzyknęłam mu
Usłyszałam zamknięcie drzwi.
- Leon do cholery to moja chata i moja łazienka więc mnie wpuść!! - znowu się dobijałam
- Okey mówisz masz - zaśmiał się i otworzył mi drzwi
Szafka wyglądała jak pobojowisko. Podniosłam jakieś perfumy z ziemi.
- Leon to przypadkiem nie twoje? - zaśmiałam się kiedy przeczytałam etykietkę
- Tak moje i czemu się śmiejesz - zapytał zdziwiony
- Na serio ,, Playboy " ?? - już dławiłam się ze śmiechu
- Dostałem to na urodziny powąchaj sobie jak to ładnie pachnie - powiedział
Powąchałam i na serio to pachniało bosko.
- Rzeczywiście to pachnie ślicznie - zdziwiłam się
- No to rób co tam chcesz - Leon wsadził głowę pod kran
Chyba zmywał żel do włosów.
- Mogę zrobić siku? - spytałam kiedy skończył
- Tak nikt ci nie zabrania - odpowiedział
- To możesz wyjść?? - spojrzał się na mnie dziwnie
- Byłem pierwszy w łazience więc poczekaj albo rób - zaśmiał się
- Przy tobie?? - popatrzyłam się dziwnie na niego
- Albo tak albo wcale nie rób co za problem?? - zapytał
- Ty zboku!! - krzyknęłam
Lekko go walnęłam. On mnie przytrzymał, a ja zrobiłam unik i wywaliłam go z łazienki.
- Papa - powiedziałam zamykając drzwi
- Ej no Martina!! - zaśmiał się
- Ty mi nie chciałeś dać się załatwić to mi się nie chce ci otworzyć - sprawdziłam czy drzwi są zamknięte - Martina!! - zaczął się dobijać
Zignorowałam go.
2 godz. Później
Załatwiłam swoje sprawy i byłam gotowa żeby wyjść z łazienki, a nie chyba nie wszystkie sprawy :
1. Zmyłam makijaż - tak.
2. Rozczesałam włosy - tak.
3. Umyłam zęby - tak.
4. Umyłam włosy - tak.
5. Wykąpałam się - tak.
6. Zmyłam lakier do paznokci - tak.
Jednak wszystko zrobiłam. Wpuszczę go już. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam...
-------------------------------------
Hej tu Kamila :-)
Myślę, że rozdział się podobał żeby zrobić Wioli na złość podzieliłam go na 2 części :D
To oddaję głos Wiolce :
Chciałam tylko powiedzieć, że 2 część napiszę ja :D
Ale to mój rozdział!!
To trzeba było go dokończyć :D
Wiesz ty co jesteś wredna!!
Wiem :D
To cześć!!
Kamila właśnie wyszła z pokoju :D
No dobra 2 część napisze ona ale ja kilka pierwszych linijek, bo mam chyba śmieszny pomysł :D
To pa i czekamy na 1 post od Agaty :)
Caat :3
Zawieszam...
Jak sam tytuł brzmi to zawieszamy..
:-(
Chyba ty zawieszasz :-D
Zawieszam bloga może powiem wprost z tych statystyk :
305 wyświetleń
12 komów
1 obserwator
Czy to jest logiczne?!
W tym tych komów 7 ode mnie.
Zawieszam, ponieważ widzę, że nikt oprócz Kamili Kaczmarek tego nie czyta. Chociaż ona też ostatnio nie skomentowała :-(
Ale napewno czytała!!
Oj zamknij się Kamila!!
Więc tak jak już mówiłam zawieszam bloga :-/
Będzie mi ciężko ale jakoś sobie poradzę. Jeśli będzie więcej komentarzy i obserwatorów to wrócę 1 lipca w moje urodziny :-)
BLOGA NIE USUWAM!!
A mogę publikować rozdziały sama??
...
Dzięki!!
Więc z bloga odchodzi tylko Wiolka!!!!! :-) :-)
Ej to nie jest miłe :-/
Oj no sorry :-D
Kami
I jak już wszyscy wiecie Wiolka
poniedziałek, 23 czerwca 2014
Info...
Hey :-)
Tu Caat :3
I Kamila <3
( Kami to moja kuzynka ) :-)
Jak sam tytuł brzmi mamy dla was info :
Kamila czasami będzie pisała rozdziały :-)
I dołącza ona do mnie oraz dostaje hasło do mojego konta
Czasami rozdziały będziemy pisały razem, czasami tylko Kami, czasami tylko ja :-)
Mam nadzieję że się cieszycie :-)
Oddaję głos Kami :
Hej ;3
Tu Kamila :-)
Bardzo się cieszę, że mogę prowadzić tego bloga z Wiolą :-)
Teraz ja :
JA NA BLOGGERZE JESTEM CAT!!!!!
Oj no sorry,, Cat " :-D
Ale na serio przecież jesteś Wiola to jaki masz problem?
Duży!!
Dobra sorry :-D Matko :-D
No mam nadzieję że przepraszasz
No to wracając do tematu cieszę się, że będę prowadzić tego bloga z Wio..,,Cat " i myślę, że mój rozdział się wam podobał :-) Ja będę wkraczała w takie bardziej kryminalne klimaty
A,, Cat " razem ze mną :-)
PS. ,, Cat " masz szczęście, że na tego bloga wchodzi KAMILA KACZMAREK o_O Najlepsza blogerka na świecie :-)
Kocham Cię Kamila!!
Kami
I Caat :3
niedziela, 22 czerwca 2014
Rozdział 5 Policja na ziemię!!
Leon
Ten dom był piękny. Usiadłem z panem Castillo na kanapie.
- To co się stało z moją córką? - zapytał że strachem
- Właśnie nie wiem, bo zadzwoniła do mnie i powiedziała, że mam po nią przyjechać do C.H Summer ale kiedy już tam przyjechałem to Centrum było zamknięte, a jej telefon leżał na chodniku - odpowiedziałem
- Masz ten telefon?? - spytał mnie
Podałem mu rzecz.
- Wiesz jaki jest kod? - znowu mnie spytał
Wziąłem i odblokowałem. Sprawdziliśmy rejester połączeń i SMS-y. Ostatnio dzwonił do niej jakiś numer. Odcztaliśmy kilka SMS-ów :
1. Tini czemu już nie chcesz się ze mną spotykać?
Ja i tak cię dopadnę :-D
D.
2. I jak się podobał prezent? :-D
D.
3. Nawet się nie waż pisać mi że pójdziesz do glin bo ty wpadniesz razem ze mną :-D
D.
Itd.
Teraz SMS-y Martiny :
1. Nawet mnie nie dotykaj i ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!!!!!
Martina
2. Odwal się ode mnie debilu!!
Martina
3. Niby za co wpadnę? :-D
Śmieszny jesteś XD
Tini
Itd.
Widać było, że Tini nie lubiła tego D. Postanowiliśmy do niego zadzwonić z ojcem Martiny.
- Halo tu Ramos - odebrał
- Zostaw moją córkę!! - krzyknął ojciec Martiny
- O to tatuś Tini - zaśmiał się szyderczo
Dopiero teraz poznałem ten głos o_O
- DIEGO?! - wrzasnąłem
- LEON?! - on odkrzyknął
- Zostaw Tini idioto!! - krzyknąłem
- O jakie słodkie mój braciszek troszczy się o Martinę - znowu się roześmiał
- Co ty od niej chcesz? -zapytałem
- Żeby z powrotem ze mną współpracowała - odpowiedział
- POMOCY!! - usłyszałem w tle głos Martiny
- Zamknij się!! - wrzasnął na nią Diego
- TINI!! - krzyknąłem
- To co jeszcze chcesz braciszku? - zapytał
- Wypuść moją dziewczynę!! - wrzasnąłem na niego
- To ona jest twoją laską? - zaśmiał się złośliwie
- Tak, bo nie jestem takim potworem jak ty - odpowiedziałem mu
- POMOCY!! - usłyszałem głos Martiny i jeszcze jakieś dwa
Czyli nie była sama...
- TINI GDZIE JESTEŚCIE??!! - krzyknąłem
- Widzę że nie masz mi nic więcej do powiedzenia to żegnaj - rozłączył się - Diego!! - wrzasnąłem
Odłożyłem telefon na stół.
- Dzwonimy po policję niech namierzą ten numer - powiedział pan Castillo i wykręcił numer na swoim telefonie.
Martina
Diego wrzucił nas do pokoju.
- Ładnie to mi przeszkadzać? - był wściekły
Avril wstała i do niego podeszła.
- Wypuść nas!! - krzyknęła
Uderzył ją w policzek i upadła.
- Diego czego ty chcesz? - spytałam wstając
- Żebyś znowu ze mną była i współpracowała - zaśmiał się
- Zapomnij - powtórzyłam to co on zrobił
- Było nam razem tak dobrze - zbliżył się do mnie
- Wcale że nie! Ty mnie omotałeś - krzyknęłam
On walnął mnie w twarz. Ja przytrzymałam mu ręce. Odepchnął mnie. Wyszedł i zamknął drzwi.
2 godziny później
Siedziałyśmy w pokoju i rozmawiałyśmy. Nagle weszło jakiś 8 facetów i Diego. To byli jego ludzie... O nie!
- Cześć laski - zaśmiał się Andres
- Spadaj ośle - powiedziałam
- Lubię osiołki są takie słodkie - rozmarzył się
- Czego nie lubisz? - spytałam
- Radia - odpowiedział
- To jesteś radiem! - krzyknęłam
- To nie było miłe - spuścił głowę Andres
Diego szarpnął mnie do góry za rękę i wyciągnął z pokoju...
Avril
Diego wyciągnął Martinę z pokoju. Kolesie poszli za nim. Co oni chcą z nią zrobić?
Usłyszałyśmy jej głos...
3 godziny później
Wróciła Martina. Była cała i zdrowa tylko jakaś dziwna o_O
Martina
Było tak jak za dawnych czasów... Jadłam z nimi obiad tak jak wtedy kiedy byłam jego dziewczyną o_O Usłyszałam jak zamknął drzwi. Chyba gdzieś poszli.
Wyciągnęłam wsuwkę z włosów. Otworzyłam nią drzwi, wcześniej tego nie zrobiłam, bo by mnie zatłukł. Zostawił telefon na stole więc wzięłam go i wybrałam numer do Leona. On musi mnie uratować.
- Czego chcesz Diego?! - odebrał
- Leon tu Tini ratuj! - powiedziałam
- Tini gdzie ty jesteś? - ucieszył się że słyszy mój głos
- Nie wiem ale jak mnie tu wieźli to słyszałam tory kolejowe i wodospad - odpowiedziałam
- Tory koło wodospadu... To może być tylko jedno miejsce! - chyba wiedział gdzie jestem
- Ratuj!! - krzyknęłam
- Kochanie już dzwonię po policję - rozłączył się
Wykasowałam to połączenie z rejestra i odłożyłam telefon.
2 godziny później
Siedziałyśmy i bawiłyśmy się wsuwkami. Nie miałyśmy co robić. Nagle weszli wszyscy.
- I jak smakowało Tini? - zapytał mnie
- Tak ale nie rozumiem do czego ty dążysz? - spytałam zdezorientowana
- Chcę ci przypomnieć jak było nam dobrze razem - uśmiechnął się do mnie
Wstałam i podeszłam do niego.
- Diego kiedy dotrze do ciebie, że już nigdy do ciebie nie wrócę!! - krzyknęłam mu w twarz
Nagle do środka wpadli antyterroryści i policja.
- POLICJA NA ZIEMIĘ!!!!! - zaczęli się drzeć antyterroryści
Wszyscy koledzy Diega uklękneli.
- WY TEŻ!! - krzyknęli na nas
- Ale to on nas porwał - powiedziałam
Po chwili wbiegł Leon i mocno mnie przytulił, a za Leonem mój ojciec. Oboje mnie wyprzytulali. Kiedy ojciec poszedł zwyzywać Diega. Zaczęliśmy się całować. Policja wyprowadziła Diega i jego,, kumpli ". - Matko Tini ja myślałem, że ci się coś stało - złapał mnie za ręce Leon
- Nic tylko Diego chciał mnie odzyskać - uspokoiłam go
- Kocham Cię - pocałował mnie i razem z moim ojcem wróciliśmy do domu. Mój ojciec zgodził się żeby Leoś u mnie spał!! :-)
-------------------------------------
I mamy rozdział napisany przez moją kuzynkę :-D
Ja pisałam tylko pierwsze 19 linijek i SMS-y Tini :-D
No kuzynko spisałaś się :-*
Caat :3
PS. Pliss komentujcie :-)
piątek, 20 czerwca 2014
Rozdział 4 To Diego...
Leon
Wyszedłem od Federico i wsiadłem do mojego samochodu. Po 10 minutach byłem pod C.H. Summer ale było ciemno i Martiny nigdzie nie było. Może już poszła sama? Postanowiłem do niej zadzwonić. Usłyszałem gdzieś dzwonek jej telefonu. Spojrzałem obok nóg i go zobaczyłem. Teraz byłem pewien, że nie wróciła. Coś musiało się stać...
Martina
Weszliśmy do jakiegoś małego pomieszczenia.
- Gdzie my jesteśmy?! - spytałam
- Daleko - odpowiedział jednym słowem
- Czyli gdzie??!! - krzyknęłam
- Już powiedziałem że daleko a teraz sobie tu posiedzisz - wyszedł i zamknął drzwi
Zaczęłam w nie walić ale po chwili osunęłam się na podłogę. Drzwi znowu się otworzyły. Diego wepchnął tu 2 dziewczyny i z powrotem zamknął drzwi. Ale chwila ja je skądś znam. One były wtedy w parku i pytały czy nic mi nie jest jak płakałam. Przyglądnęłam się im.
1. Pierwsza miała wielkiego siniaka pod okiem.
2. Druga miała rozciętą brew i wargę.
- Hey - uśmiechnęła się ta druga
- Cześć co wam się stało? - zapytałam
- To Diego - odpowiedziała ta pierwsza
- Jestem Martina - przedstawiłam się
- Ja jestem Violetta a ona to Avril -
uśmiechnęła się ta pierwsza
- Miło was poznać - uśmiechnęłam się
Usiadłyśmy obok siebie i zaczęłyśmy gadać...
Leon
Pojechałem do domu Martiny. Zapukałem. Otworzył mi jej ojciec.
- Dzień Dobry czy jest Martina? - spytałem
- Jak się nazywasz ile masz lat skąd jesteś i czym się zajmujesz? - zaczął zadawać mi pytania
- Leon Verdas 16 z ul. Czekoladowej i uczę się razem z Martiną w szkole - postanowiłem mu odpowiedzieć
- Od kiedy znasz moją córkę? - nie przestawał z pytaniami
- Od 10 lat - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Znacie się 10 lat?! - zrobił wielkie oczy
- Tak i proszę niech pan już przestanie z pytaniami, bo Martinie mogło się coś stać - powiedziałem
- Jak to??!! Wejdź - otworzył szerzej drzwi
Wszedłem do środka. Ten dom był piękny...
-------------------------------------
I mamy porwaną Tini :-D
Tajemnicze 2 dziewczyny, przestraszonego ojca i Leosia, głupiego Diego itd.
Tini nic się nie stanie... MOŻE :-D
Teraz napisałam rozdział ale teraz już się nie przemogę. :
2 komy = new rozdział
I krótki, bo nie było komów :-D
Caat :3
wtorek, 17 czerwca 2014
Podziękowania
Dziękuję wszystkim, że piszę tylko dla :
Kamili Kaczmarek
Lin
Kattyn
I Siebie
Dziękuję szczególnie Kamili Kaczmarek, że dodała się do obserwatorów tego badziewnego bloga ♥
I skomentowała ♥
Dziękuję Lin i Kattyn, że weszły i skomentowały :**
I dziękuję Sobie, że piszę tylko dla nich i dla Siebie :**
A teraz coś czego nie rozumiem, a mianowicie :
Mam 175 wyświetleń i tylko 3 komentarze ( reszta komków ode mnie ) ??!!
Dziwne co nie no bo jak się wchodzi to się komentuję więc was zaszantażuję
2 komentarze - następny rozdział :D
Ale szantażystka ze mnie jaka ja niegrzeczna :D
I podpiszę się na turkusowo i nic nie widać XD
Caat :3
poniedziałek, 16 czerwca 2014
Rozdział 3 Spotkanie cz.2
- Martina to ja idę do gabinetu - powiedział ojciec i poszedł do swojej siedziby
Westchnęłam.
- Wychodzę !! - krzyknęłam i wyszłam
Włóczyłam się po ulicach i ciągle miałam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Zaszłam do sklepu. Nakupowałam sobie trochę ciuszków, butów, kosmetyków i biżuterii. Myślałam, że to mnie uspokoi ale cały czas czułam na sobie czyiś wzrok. Zaczęłam się trochę bać. Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam, że jest 23.30. Zadzwoniłam do Leona.
- Halo - odebrał z jakimś zmęczonym głosem
- Cześć gdzie jesteś ?? - spytałam
- Na siłowni u kumpla a co ? - odpowiedział
- Bo ja jestem w Centrum i cały czas czuję się jakby ktoś mnie śledził - przygryzłam dolną wargę i poczułam w ustach błyszczyk
- W, którym jesteś ?? - zapytał
- C.H Summer - powiedziałam
- To jesteś troszeczkę daleko przyjechać po ciebie ? - spytał z troską
- Tak plis przyjedź bo strasznie się boję - powiedziałam
- Okey to będę za jakieś 10 - 15 minut - rozłączył się
Usiadłam na ławce koło fontanny. Nie mam zamiaru stąd wychodzić, bo tu jest pełno ludzi, a na ulicy to ten kto mnie śledzi może mnie porwać.
- UWAGA UWAGA !! WSZYSTKICH KLIENTÓW C.H SUMMER PROSIMY O WYJŚCIE PONIEWAŻ ZA 5 MINUT ZAMYKAMY DZIĘKUJĘMY !! - nagle usłyszałam głos z głośników
Super teraz będę musiała czekać 10 albo 15 minut na dworze jak jest ciemno z tym kto mnie śledzi.
Wszyscy zaczęli wychodzić. Wmieszałam się w tłum.
Centrum zamknęli, a ja stanęłam koło jakiegoś drzewa. Wszyscy ludzie rozeszli się w swoje strony. Zostałam sama przed zamkniętym Centrum Handlowym. Zaczęłam bawić się paznokciem ale po chwili przestałam, bo tylko zdrapywałam lakier. Poczułam czyjąś rękę na ustach. Ugryzłam ją ale to nic nie dało. Zostałam zaciągnięta do jakiegoś samochodu. Ta osoba wrzuciła mnie na tylne siedzenie.
- Kim ty do cholery jesteś ? - zapytałam
- Lepiej żebyś nie wiedziała - odpowiedział mi
- Poczekaj ja znam ten głos - przypomniało mi się coś
- Skąd ty mnie niby znasz dziewczynko ? - zaśmiał się
- Byłeś kiedyś z Diego na dyskotece i ze mną - przypominałam sobie coraz więcej
- No i ? Ale imienia i nazwiska nie znasz - powiedział z ironią
- Jesteś Tomas Heredia !! - krzyknęłam
Chyba coś pił, bo się zakrztusił. Nagle gwałtownie zahamował.
- Wysiadamy laleczko - powiedział
Wyciągnął mnie z samochodu.
- Dzięki Tomas możesz iść - usłyszałam JEGO głos
- Diego ?! - zdziwiłam się ale tak naprawdę to chyba nie zrobiło na mnie największego wrażenia
- Ale ty spostrzegawcza - zaśmiał się tym obrzydliwym śmiechem
- Czego chcesz ?! - spytałam
- Jeszcze się dowiesz a teraz chodź ze mną - pociągnął mnie za rękę
Weszliśmy do jakiegoś małego pomieszczenia.
Hejj :3
To znowu jaa XD
Nikt się nie cieszy bo rozdział do dupy i dalej :D
To komentujcie :*
Caat :3
niedziela, 15 czerwca 2014
Rozdział 3 Spotkanie Cz.1
Była 24.00. Otworzyłam oczy. Nie mogłam spać. Zadzwonił mój telefon. A co jak to znowu Diego?
- Halo? - odebrałam ze strachem
- Dzień dobry tu Great Bank usługi bankowości czy chciałaby pani kupić ubezpieczenie do samochodu? - to ta wredna baba!!
- Posłuchaj ty Great Banku ja mam 16 lat nie chcem żadnych ubezpieczeń!! - krzyknęłam
- A może błyskawiczną pożyczkę? - wpychała mi nadal jakieś pożyczki
- NIE!!!!! - rozłączyłam się kurde co za babsztyl!
Idę wziąć jakąś tabletkę na sen.
Następny dzień
Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć.
Zadzwonił telefon. Kto to kuźwa?!
- Czego? - odebrałam
- Hej Martina - to ten pusty łeb Diego - Weź się odwal!! - rozłączyłam się
Rzuciłam telefonem o lustro. Spadło i się potłukło tak samo jak mój telefon trzeba będzie kupić nowy.
- Tato lustro się potłukło!! - zbiegłam na dół
- Co zrobiłaś? - spytał
- Nic weszłam no i spadło - skłamałam
Jakby się dowiedział o Diego to by dostał szału.
- Oj nie kłam córeczko jedziemy kupić Nowe - powiedział
- Okey i wcale nie kłamie - odpowiedziałam
Narzuciłam kurtkę i wyszłam z ojcem z domu.
-------------------------------------
Kolejne beznadziejstwo :-D
Ostatnio mam jakąś wenę na ten Great Bank :-D
Dzięki kuzynko <3
Dzięki :
Kamili Kaczmarek
Lin
Kattyn
Za to że weszłyście i skomentowałyście <3
Caat :3
piątek, 13 czerwca 2014
Rozdział 2 Telefon
Odebrałam telefon od zastrzeżonego numeru.
- Halo - odebrałam
- Dzień dobry tu Great Bank usługi bankowości czy chciałaby pani kupić OC i AC? - powiedziała jakaś baba w słuchawce
- Ja mam 16 lat do widzenia - rozłączyłam się
Rzuciłam telefon na pufę. Wzięłam piżamę z łóżka i poszłam się umyć.
Następny dzień
Obudziłam się. Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Po łazience zgarnęłam z łóżka torebkę, telefon i najpotrzebniejsze rzeczy.
Poszłam do miasta, bo taty nie było w domu. Zamknęłam dom i poszłam na miasto. Znowu zadzwonił mój telefon i zastrzeżony numer. To pewnie znowu ta baba z banku.
- Nie chcę żadnego OC i AC!! - krzyknęłam
- Ładnie tak odbierać telefon Tini? - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka
Przestraszyłam się, że znowu stare znajomości się mnie doczepią i nie myliłam się.
- Diego?! - poznałam głos dillera i mojego byłego chłopaka od razu
- Ale ty spostrzegawcza kochanie - zaśmiał się
Ale jak to on już wyszedł z poprawczaka?!
- Skąd masz mój numer i czego znowu chcesz?! - krzyknęłam
- Ze swoich źródeł i mam ofertę nie do odmówienia - powiedział tajemniczo
- Posłuchaj idioto jestem inną Martiną i nie obchodzą mnie już twoje dopalacze więc zostaw mnie w spokoju!!!!! - rozłączyłam się
Usiadłam na ławce i schowałam twarz w ręce.
Skąd on ma mój numer i co mu znowu przyszło do tego pustego łba??!!
Z oczu pociekły mi pierwsze łzy.
- Co się stało? - usłyszałam czyiś głos
- Może jakoś pomożemy - usłyszałam następny głos
Podniosłam głowę. To były dwie ładne dziewczyny na oko w moim wieku.
- Nie dzięki ja już idę - odpowiedziałam
Wstałam i pobiegłam do domu.
------------------------------------
Sorry że takie krótkie Ale nie mam czasu i chciałam dodać :-)
Caat :3
czwartek, 12 czerwca 2014
Rozdział 1 Cz.2
... Nie to nie możliwe to nie może być on. Podeszłam bliżej
- No nareszcie - powiedział
Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Kto to do cholery jest?! Przypomniało mi się coś z dzieciństwa
Biegłam przed siebie nie zwracałam uwagi na nic chciałam jak najszybciej się od niego uwolnić. Chciałam żyć normalnie, a on ( ojciec) mi nie pozwala i znęca się nade mną i mamą. Ucieknę od tego wreszcie ucieknę. Mamo przepraszam... Wbiegłam na most. Chwilę pooglądałam ostatni raz świat i już byłam gotowa. Weszłam na barierkę. Trochę się bałam no bo samobójstwo dla 8 - latki nie jest czymś miłym ale zdecydowałam się i chcę to zrobić. Wystawiłam nogę ale potem gwałtownie ją cofnęłam. Czy jestem gotowa? Czy naprawdę tego chcę? Znowu wystawiłam nogę. Usłyszałam jego krzyk. Cały czas krzyczał moje imię i żebym tego nie robiła. Biegł do mnie z prędkością błyskawicy. Był przy mnie. Chciałam wystawić drugą nogę już byłam gotowa skoczyć.
- Przepraszam Leon ale muszę - po policzku spłynęła mi łza
- Tini przestań nie poddawaj się damy radę - zaczął mnie pocieszać
- Przepraszam... - chciałam wystawić drugą nogę
Ale on wyjął mnie zza barierki i przytulił. Rozpłakałam się. On wziął mnie na ręce i zaniósł do mamy. On miał 9 lat. Ja tylko 8...
- Czy my się znamy? - Spytałam krzykacza.
- Nie no Martina nie mów że mnie nie pamiętasz - zaśmiał się chłopak
- Czy to możliwe że jesteś... -
-... Leon - dokończyliśmy razem
Przytuliłam go z całej siły. Ale na całe moje nieszczęście w tej chwili podszedł do nas mój ojciec.
- Martino Miller dopiero co przyjechaliśmy a ty już się z kimś obściskujesz?!! - zaczął się drzeć i tak gwałtownie pociągnął mnie za rękę że aż się przewróciłam. Szybko się podniosłam i wyrwałam. Stanęłam obok Leosia.
- Oj zamknij się tato będę za 3 godziny - powiedziałam i pociągnęłam za sobą Leona
- Dobrze że wtedy nie skoczyłaś Tini - złapał mnie za rękę
- Kocham Cię mój ratowniku -
Szliśmy w stronę kawiarni śmiejąc się i wygłupiając. Nagle stanęłam i posmutniałam.
- Co się stało Tini? - spytał
On też stanął.
- No bo pamiętasz, że my ten no... -
- ...Byliśmy razem? - dokończył za mnie
- No tak i przecież nie zerwaliśmy tylko mój ojciec urwał nam kontakt - spuściłam głowę
- A chcesz żeby to było aktualne?? - podniósł mi głowę i spojrzał w oczy
- Tak bo nadal cię kocham - położyłam mu ręce na ramionach
On delikatnie mnie pocałował.
- Taka odpowiedź wystarczy? - spytał
- Tak - uśmiechnęłam się i pociągnęłam go w stronę kawiarni
Po 4 godzinach wróciłam do domu. Próbowałam wkraść się po cichu po schodach do pokoju ale on mnie zauważył. CHOLERA!!
- Cześć - rzuciłam szorstko
- Gdzie to się było tak długo? - podszedł do mnie
- Zwiedzałam Buenos Aires w końcu dopiero tu przyjechaliśmy - skłamałam
- To idź spać córeczko - pocałował mnie w czoło
- Dobranoc tato - pocałowałam go w policzek
- Dobranoc kochanie - przytulił mnie
Poszłam do pokoju. Opadłam na łóżko i westchnęłam. Jak mój tata tak bardzo się zmienił? Jak byłam mała to mnie bił, a teraz jest bardzo opiekuńczy. Zadzwonił mój telefon...
-------------------------------------
To znowu ja!
Pewnie nikt się nie cieszy.
Kolejny rozdział do dupy :-D
Do następnego :*
Caat :3
wtorek, 10 czerwca 2014
Rozdział 1 Cz. 1 mądrej Cat :-D
Wysiadłam z samolotu. Huczne lotnisko to pierwsze co zobaczyłam.
Ale coś nie dawało mi spokoju, a mianowicie ktoś ciągle krzyczał moje imię
- Martina Martina!! - słyszałam ciągle
Czy ja już kompletnie zwariowałam??
No i znowu!! Czemu ten ktoś po prostu nie podejdzie tylko wrzeszczy??
No to teraz mogę wam coś o sobie opowiedzieć :
Jestem Martina ale wszyscy mówią mi Tini. Mam 16 lat. Mieszkam w... Tak jakby w samolocie bo przeprowadzam się co 2 tygodnie. Mam tylko tatę. Mama umarła bo jej samolot się rozbił. Tata pozwala mi na wszystko i na nic... Dziwne co nie??
No ale potem zrozumiecie...
Zwierzaka nie mam no bo jaki biedny by wytrzymał co 2 tygodnie samoloty??
Jestem troszkę zbuntowaną nastolatką.
No a dzisiaj wróciliśmy tu do Buenos Aires miejsca w którym się urodziłam.
Tata ciągnie mnie za rękę i przedzieramy się przez ten tłum.
Czemu mam tak dużo rzeczy i takie małe walizki??
A teraz mój wygląd ale chyba nikogo to nie obchodzi :
Mam turkusowe oczy, kasztanowe włosy do pasa, jestem bardzo chuda, mam numer buta 40, mam troszeczkę piegów.
Zachowanie :
Dla ludzi którzy mnie nie lubią jestem wredna, czyli praktycznie do wszystkich.
Reszta :
Nie znoszę pustych dziewczyn które widzą wokół siebie tylko modę nie mówię że nie jest fajna ale jak można chodzić 8 godzin po sklepach??
Lubię jeździć na deskorolce, słuchać rapu i rock and rollu.
Powracamy do dnia :
Zauważyłam już osobę, która mnie wołała był to...
-------------------------------------
I Cat się obudziła!!
Napisała najkrótszy 1 rozdział świata!!
Brawa dla mnie :-D
Jest okropny. Przepraszam, że wogóle to publikuję!!
Wielkie sorry.
Druga część za tydzień :-D
Bo nie ma komentarzy i wredne uczenie się :'( :'(
To do następnego.
Caat :3
Prologue :3
Samoloty, zatłoczone miasta, pieniądze...
To moje życie. Jestem... A właściwie jaki sens ma moje imię?
Dowiecie się potem wszystkiego o mnie.
Właśnie lądujemy w Buenos Aires mamy zostać na dłużej.
Czy to tutaj coś się zdarzy?
Może coś osiągnę?
Poznam kogoś?
I wiele innych pytań...
-----------------------------------------
Zawaliłam prolog :-(
Przeeepraszam was ze wogóle publikuję to coś no ale muszę bo nigdy nie umiałam pisać prologów i wiem że nic lepszego napewno mi nie wyjdzie :-D
Caat :3
I pliss o komentarze :-)
Nawet,, . "
poniedziałek, 9 czerwca 2014
Hey :-)
To mój pierwszy wpis.
Blog będzie o życiu...
Naszła mnie ochota pisania bloga no i oto jest.
Może niedługo go usunę bo Moja ochota zniknie??
Narazie blog istnieje i niedługo dodam prolog :-)
Jak przeczytaliście to zostawcie chociaż kropkę w komentarzu :-)
Caat :3