- Martina to ja idę do gabinetu - powiedział ojciec i poszedł do swojej siedziby
Westchnęłam.
- Wychodzę !! - krzyknęłam i wyszłam
Włóczyłam się po ulicach i ciągle miałam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Zaszłam do sklepu. Nakupowałam sobie trochę ciuszków, butów, kosmetyków i biżuterii. Myślałam, że to mnie uspokoi ale cały czas czułam na sobie czyiś wzrok. Zaczęłam się trochę bać. Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam, że jest 23.30. Zadzwoniłam do Leona.
- Halo - odebrał z jakimś zmęczonym głosem
- Cześć gdzie jesteś ?? - spytałam
- Na siłowni u kumpla a co ? - odpowiedział
- Bo ja jestem w Centrum i cały czas czuję się jakby ktoś mnie śledził - przygryzłam dolną wargę i poczułam w ustach błyszczyk
- W, którym jesteś ?? - zapytał
- C.H Summer - powiedziałam
- To jesteś troszeczkę daleko przyjechać po ciebie ? - spytał z troską
- Tak plis przyjedź bo strasznie się boję - powiedziałam
- Okey to będę za jakieś 10 - 15 minut - rozłączył się
Usiadłam na ławce koło fontanny. Nie mam zamiaru stąd wychodzić, bo tu jest pełno ludzi, a na ulicy to ten kto mnie śledzi może mnie porwać.
- UWAGA UWAGA !! WSZYSTKICH KLIENTÓW C.H SUMMER PROSIMY O WYJŚCIE PONIEWAŻ ZA 5 MINUT ZAMYKAMY DZIĘKUJĘMY !! - nagle usłyszałam głos z głośników
Super teraz będę musiała czekać 10 albo 15 minut na dworze jak jest ciemno z tym kto mnie śledzi.
Wszyscy zaczęli wychodzić. Wmieszałam się w tłum.
Centrum zamknęli, a ja stanęłam koło jakiegoś drzewa. Wszyscy ludzie rozeszli się w swoje strony. Zostałam sama przed zamkniętym Centrum Handlowym. Zaczęłam bawić się paznokciem ale po chwili przestałam, bo tylko zdrapywałam lakier. Poczułam czyjąś rękę na ustach. Ugryzłam ją ale to nic nie dało. Zostałam zaciągnięta do jakiegoś samochodu. Ta osoba wrzuciła mnie na tylne siedzenie.
- Kim ty do cholery jesteś ? - zapytałam
- Lepiej żebyś nie wiedziała - odpowiedział mi
- Poczekaj ja znam ten głos - przypomniało mi się coś
- Skąd ty mnie niby znasz dziewczynko ? - zaśmiał się
- Byłeś kiedyś z Diego na dyskotece i ze mną - przypominałam sobie coraz więcej
- No i ? Ale imienia i nazwiska nie znasz - powiedział z ironią
- Jesteś Tomas Heredia !! - krzyknęłam
Chyba coś pił, bo się zakrztusił. Nagle gwałtownie zahamował.
- Wysiadamy laleczko - powiedział
Wyciągnął mnie z samochodu.
- Dzięki Tomas możesz iść - usłyszałam JEGO głos
- Diego ?! - zdziwiłam się ale tak naprawdę to chyba nie zrobiło na mnie największego wrażenia
- Ale ty spostrzegawcza - zaśmiał się tym obrzydliwym śmiechem
- Czego chcesz ?! - spytałam
- Jeszcze się dowiesz a teraz chodź ze mną - pociągnął mnie za rękę
Weszliśmy do jakiegoś małego pomieszczenia.
----------------------------------------
Hejj :3
To znowu jaa XD
Nikt się nie cieszy bo rozdział do dupy i dalej :D
To komentujcie :*
Caat :3
Hejj :3
To znowu jaa XD
Nikt się nie cieszy bo rozdział do dupy i dalej :D
To komentujcie :*
Caat :3
Świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz next ?
Już dodałam :-)
UsuńI dzięki za komentarz :-)
Caat :3
OMG!! Jak ty super piszesz :)
OdpowiedzUsuńJuż idę czytać kolejny :)