piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 4 To Diego...

Leon
Wyszedłem od Federico i wsiadłem do mojego samochodu. Po 10 minutach byłem pod C.H. Summer ale było ciemno i Martiny nigdzie nie było. Może już poszła sama? Postanowiłem do niej zadzwonić. Usłyszałem gdzieś dzwonek jej telefonu. Spojrzałem obok nóg i go zobaczyłem. Teraz byłem pewien, że nie wróciła. Coś musiało się stać...
Martina
Weszliśmy do jakiegoś małego pomieszczenia.
- Gdzie my jesteśmy?! - spytałam
- Daleko - odpowiedział jednym słowem
- Czyli gdzie??!! - krzyknęłam
- Już powiedziałem że daleko a teraz sobie tu posiedzisz - wyszedł i zamknął drzwi
Zaczęłam w nie walić ale po chwili osunęłam się na podłogę. Drzwi znowu się otworzyły. Diego wepchnął tu 2 dziewczyny i z powrotem zamknął drzwi. Ale chwila ja je skądś znam. One były wtedy w parku i pytały czy nic mi nie jest jak płakałam. Przyglądnęłam się im.
1. Pierwsza miała wielkiego siniaka pod okiem.
2. Druga miała rozciętą brew i wargę.
- Hey - uśmiechnęła się ta druga
- Cześć co wam się stało? - zapytałam
- To Diego - odpowiedziała ta pierwsza
- Jestem Martina - przedstawiłam się
- Ja jestem Violetta a ona to Avril - 
uśmiechnęła się ta pierwsza
- Miło was poznać - uśmiechnęłam się
Usiadłyśmy obok siebie i zaczęłyśmy gadać...
Leon
Pojechałem do domu Martiny. Zapukałem. Otworzył mi jej ojciec.
- Dzień Dobry czy jest Martina? - spytałem
- Jak się nazywasz ile masz lat skąd jesteś i czym się zajmujesz? - zaczął zadawać mi pytania
- Leon Verdas 16 z ul. Czekoladowej i uczę się razem z Martiną w szkole - postanowiłem mu odpowiedzieć
- Od kiedy znasz moją córkę? - nie przestawał z pytaniami
- Od 10 lat - odpowiedziałem zgodnie z prawdą 
- Znacie się 10 lat?! - zrobił wielkie oczy
- Tak i proszę niech pan już przestanie z pytaniami, bo Martinie mogło się coś stać - powiedziałem
- Jak to??!!  Wejdź - otworzył szerzej drzwi
Wszedłem do środka. Ten dom był piękny...
-------------------------------------
I mamy porwaną Tini :-D
Tajemnicze 2 dziewczyny, przestraszonego ojca i Leosia, głupiego Diego itd.
Tini nic się nie stanie... MOŻE :-D
Teraz napisałam rozdział ale teraz już się nie przemogę. :
2 komy = new rozdział
I krótki, bo nie było komów :-D
Caat :3

4 komentarze:

  1. Przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam, ale nie miałam dostępu do internetu :(
    Dziękuję za podziękowania i nie sądzę, że ten blog jest badziewny :) Jest przecudny i naprawdę milo się go czyta :)
    A co do komentarzy to nie martw się :) Będzie lepiej :) Też tak na początku miałam a teraz prawie 7 tyś. wyświetleń. Tobie też tego życzę :)
    A co do rozdziału to jest przecudny :) Ciekawe co ten Diego zrobi biednej Martinie oraz Violettcie i Avril? :/
    Leon uratuj swoją księżniczkę!!! :)
    Mam nadzieje, że Ci się uda kontynuowanie swojej pasji czy hobby :)
    Jeszcze raz dziękuję za podziękowania :)
    Kocham Cię <333333
    Buziaczki :*********
    Kama

    PS. Może wpadniesz czasamidorosloscoznaczacosinnego.blogspot.com
    tejhistoriinieslyszales-viola.blogspot.com
    zyciechlopakazeskrzydlami.blogspot.com
    Ale wpadnij na te dwa pierwsze zobaczysz coś co powinno Ci się spodobać :)
    Na ten trzeci też wbijaj :) Nie jest o Violettcie ale sądzę, że jest spoko :)
    A jakbyś mogła to wyłącz weryfikację obrazkową bo może przez to nikt nie komentuje

    No dobra to się rozpisałam :D
    Buziaczki :********
    Kama

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje blogi są świetne <3
    Nigdy nie będę taka dobra jak ty :-)
    Weryfikację wyłączyłam o_O
    Caat :3

    OdpowiedzUsuń
  3. O ten głupi Diego!!!
    Czytam dalej :)

    OdpowiedzUsuń